Klasa VI a w Muzeum Narodowym i w Teatrze Komedia

Data: 11.03.2024 r., godz. 21.40    210
Klasa VIa od trzech lat na języku polskim realizuje innowację polonistyczną. Nic więc dziwnego, że chętnie wyjeżdża do teatru, ale na profesjonalnych warsztatach w muzeum – była po raz pierwszy.

Klasa VIa od trzech lat na języku polskim realizuje innowację polonistyczną. Nic więc dziwnego, że chętnie wyjeżdża do teatru, ale na profesjonalnych warsztatach w muzeum – była po raz pierwszy. Sprawozdanie z tego spotkania przedstawia Julia Struniawska. 


Zupełnie odmienne wrażenia uczniowie mają po wizycie w Teatrze Komedia na przedstawieniu „Pasztety do boju!”. Spektakl oparty jest na bardzo popularnej francuskiej książce, która jest lekturą obowiązkową we Francji. Sztuka miała charakter profilaktyczno – dydaktyczny. Jej główni bohaterowie – dziewczyny nastolatki i brat jednej z nich – weteran wojenny na wózku, pokazali, z jakim problemami boryka się współczesna młodzież: hejt, cyberprzemoc, nietolerancja, niespełniona miłość, dojrzewanie, dorastanie. Autorzy spektaklu na szczęście nie załamują rąk, tylko namawiają młodych ludzi do bycia sobą i wskazują drogę, w jaki sposób poradzić sobie z tym niekiedy okrutnym światem.


Historia przepełniona była dobrą muzyką i świetną grą młodych aktorów.


VI a do boju!!!


 


 


W piątek, 9 lutego z całą klasą pojechaliśmy do Muzeum Narodowego w Warszawie na warsztaty pt: ,,Co mówią obrazy?”. Spotkaliśmy się pod szkołą o 8:00. Gdy wszyscy przyszli, pani nas przeliczyła i ruszyliśmy na dworzec PKP Piaski w Legionowie. Była z nami pani Wioletta Majewska, pani Maria Dobrzyńska i pani Lidia Sobieraj.


Nasz pociąg SKM 4 przyjechał punktualnie o 8:30. Od razu do niego wsiedliśmy i zaczęliśmy naszą podróż. Jechaliśmy około 30 minut. Wysiedliśmy na stacji Warszawa Gdańska, a potem przeszliśmy kawałek do metra. Metro przyjechało prawie od razu. Przejechaliśmy kilka przystanków i wysiedliśmy w centrum Warszawy. Po wyjściu z metra musieliśmy przejść kawałek do muzeum. Gdy doszliśmy, zobaczyliśmy ochroniarzy. Musieliśmy chwilę poczekać, aż nas wpuszczą do wnętrza muzeum. Po wejściu do środka zdjęliśmy kurtki i zostawiliśmy nasze rzeczy w szatni. Czekając na przewodnika kilka osób poszło skorzystać z toalety. Kiedy wszyscy wrócili, przyszła nasza pani przewodnik. Dostaliśmy od niej maty, na których siadaliśmy przy obrazach, aby nie siedzieć na zimnej podłodze. W każdej sali oglądaliśmy inne rodzaje obrazów. Były to portrety, sceny rodzajowe, sceny batalistyczne, martwą naturę oraz sceny mitologiczne i biblijne. Na koniec podzieliliśmy się na grupy i rysowaliśmy różne szkice. Następnie odgadywaliśmy, jaki to rodzaj obrazu. Po zakończeniu lekcji bardzo podobnie wróciliśmy do domu. W Legionowie byliśmy około godziny 13:00. Gdy doszliśmy do szkoły, wszyscy się rozeszli i wrócili do swoich domów.


Była to bardzo interesująca lekcja. Wiele się z niej nauczyliśmy. W muzeum było bardzo sympatycznie. Pani przewodnik była bardzo miła i przyjemnie się jej słuchało. Z radością powtórzyłabym ten wyjazd.


Julia Struniawska