Kiedy ostatnio wysłaliście na poczcie list, taki w kopercie, ze znaczkiem, ręcznie zaadresowany? A kiedy taki otrzymaliście? Być może bardzo dawno temu, przed kilku laty (kiedy sms-y i e-maile nie były jeszcze tak popularne), a może wcale? Czy zatem pamiętacie, albo w ogóle znacie moment, w którym celebruje się otwieranie koperty, żeby za chwilę wczytać się w treść listu?
Pewnie teraz ktoś zapyta, po co zaprzątać sobie głowę czymś tak mało przydatnym jak ginący zwyczaj pisania listów. Przecież w dobie telefonów komórkowych i wielu możliwych sposobów komunikowania się przez Internet epistolografia wydaje się czymś zbędnym. Otóż nic bardziej mylnego! Są bowiem takie sytuacje, w których tradycyjny list jest najlepszym środkiem komunikacji i wyrazem naszego szacunku do adresata. Poza tym pisanie listów to świetna szkoła planowania wypowiedzi, zbierania myśli i dobierania słów. Napisanie listu to wielkie wyzwanie! A kiedy list jest już gotowy, zostaje tylko zapakowanie go w kopertę, spacer na pocztę, przyklejenie znaczka i niecierpliwe oczekiwanie na odpowiedź.
Z okazji Międzynarodowego Dnia Pisania Listów, który wypada 9 października i rozpoczyna Międzynarodowy Tydzień Pisania Listów, proponuję Wam wyzwanie! Może zechcecie podjąć takie wyzwanie i napisać list do bliskiej osoby, babci, która mieszka w innym mieście lub do przyjaciela, albo odręcznie przepisać, starannym pismem na dekoracyjnym papierze, wybrany przez siebie wiersz i podarować go bliskiej osobie. Możliwości jest mnóstwo! Chodzi o to, żeby nie zerwać z tradycją pisania listów.
Wioletta Misiaszek