Drugoklasiści na Kurpiach

Data: 18.09.2021 r., godz. 20.00    847
W dniu 7 września uczniowie klasy IIb i IId odwiedzili Zagrodę Kurpiowską w Kadzidle.

W dniu 7 września uczniowie klasy IIb i IId odwiedzili Zagrodę Kurpiowską w Kadzidle.  Już w autokarze pani przewodnik Elżbieta Detko opowiedziała o czekających nas atrakcjach.
Gdy dotarliśmy do celu podróży, powitała nas pani Wiesława Bogdańska w pięknym stroju kurpiowskim. Gospodyni zaprosiła wszystkich do środka wiejskiej chaty. Gdy już wygodnie usiedliśmy, opowiedziała nam jak wyglądał świąteczny strój dziewcząt i chłopców. Szczególne zainteresowanie wzbudził obrzęd ślubu kurpiowskiego. Dowiedzieliśmy się o ludowym sposobie pieczenia ciasteczek. Specjalnie dla nas wcześniej przygotowała ciasto z mąki żytniej. Wiele radości sprawiło dzieciom lepienie zwierzątek zgodnie z tradycją (mogły to być tylko zwierzęta znane ówczesnym wiejskim dzieciom), które zostały ugotowane, a następnie upieczone.
Kiedy ciastka nabierały w piecu rumieńców, dzieci z ochotą zabrały się do wykonania kurpiowskiego kwiatka z bibuły.
Wreszcie przyszedł czas na zwiedzanie zabudowań gospodarskich. Pan dyrektor Skansenu najpierw zaprowadził nas do wiejskiej chaty. Mieliśmy okazję podziwiać niepowtarzalny urok i różnorodność wycinanek, papierowych firanek zdobiących chłopskie izby.
Następnie zwiedziliśmy alkierz- warsztat tkacki. Poznaliśmy przeznaczenie krosna i kołowrotka. Dowiedzieliśmy się, że do utkania lnianych spodni gospodyni musiała wykonać 136 różnych czynności.
Stodoła to następne pomieszczenie, którym szczególnie byli zainteresowani chłopcy. Młocarnia, wóz drabiniasty i cep zrobiły na wszystkich duże wrażenie.
Wędrówki po wiejskim gospodarstwie zakończyliśmy na zwiedzaniu obory i warsztatu stolarskiego. Obejrzeliśmy drewniane zabawki, którymi bawiły się dzieci dawniej.
Ale to nie koniec atrakcji. Czekało na nas ognisko z pieczonymi ziemniakami. Prawdziwą frajdą było pieczenie kiełbasek, które szczególnie smakowały z chlebem z wiejskiego pieca. Na deser dzieci zajadały się ciastem i popijały herbatkę z cytryną.
Po kulinarnych atrakcjach przyszedł czas na spalenie kalorii. Dzieci tańczyły przy ludowej muzyce.
Czas biegł nieubłagalnie. Liczne atrakcje sprawiły, że z żalem żegnaliśmy się z miejscem, którego nie spotyka się codziennie. Przed odjazdem dzieci kupiły pamiątki. Zapewne będą przypominały mile spędzony czas.
Iwona Sawicka
Małgorzata Dybowska